sobota, 8 lutego 2014

spowiedź

tutaj jest wszystko inaczej
nie ma depresji
na stoły wyrzucam mięso kiedy przewodzi mi rozstrój żołądka
mogę wszystko w krzywym alfabecie
zamykać w klatki wiersza o porządnym niesmaku. 

wznosić się mogę. słowem. 
ponad te wszystkie inne formy w których mi przyszło i przychodzi być
ponad fejsbuki i dylematy dym z papierosa
kiedy nie słodzę kawy
a tylko cukrem bywam i kiedy wydaję książki z wierszami.

których jeszcze w sklepach nie ma.
albo już nie ma
bo wszystkie się sprzedały za szybko. 
Cukier, Nic ci nie powiem

3 komentarze:

  1. urojony ty z tym swoim małym nie-istnieniem latarnia ulicznych krawężników trzymająca ćmy, które pękają krucho jak krople o parapety, urojona ja nie-artystka obłąkana w pomarańczowym dymie niebieskiego papierosa wrośnięta w swój pieprzony idealizm odpowiedziały za nas puste noce, każda z nich pragnęła tylko kolejnych dni, a my, my zauroczyliśmy się w przemijaniu...

    to tak pod wpływem Twoich słów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, kiedy moje słowa mają wpływ.
    Ładne te Twoje liryczne urojenia, latarnie i ćmy, ciepło pomarańczowego dymu z niebieskiego papierosa i zauroczenie w przemijaniu. Ładny pieprzony idealizm, który czasem smakuje tak gorzko jak spalone mięso z moich wierszy.
    Tutaj, gdzie nikogo nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Postudzę teraz powietrze oddechem.

    OdpowiedzUsuń