um, aż poczułam ból, który towarzyszy pokaleczonym nogom przez te ostre kanty...
To dobrze. Wiersz miał w zamyśle boleć. W zmyśle - oddawać rozpad.
nie będę płakać nad rozlaną tarczą, idę (powtarzam sobie przez zaciśnięte zęby)...
skojarzyło mi się: nie będę płakać nad rozlaną tęczą...
um, aż poczułam ból, który towarzyszy pokaleczonym nogom przez te ostre kanty...
OdpowiedzUsuńTo dobrze. Wiersz miał w zamyśle boleć. W zmyśle - oddawać rozpad.
Usuńnie będę płakać nad rozlaną tarczą, idę (powtarzam sobie przez zaciśnięte zęby)...
Usuńskojarzyło mi się: nie będę płakać nad rozlaną tęczą...
OdpowiedzUsuń