ja akurat przykryłam się kocem, uciekając od życia, świata, płynąc w świecie nienamacalnych miejsc, marzę wbrew wszystkiemu, co złe, o chwilach tak prawdziwych jak strumień, w którym widzisz własne odbicie, momentach oddechu, gdy stoisz pośród jasnych zbóż...
Piękne to "marzę". A ja marznę dziś pośród zgiełku nieprawdziwych samochodów. I tylko klaksony przywołują mnie do porządku. Chcę do jasnych zbóż, do chwil tak prawdziwych jak strumienie powyżej...
ja akurat przykryłam się kocem, uciekając od życia, świata, płynąc w świecie nienamacalnych miejsc, marzę wbrew wszystkiemu, co złe, o chwilach tak prawdziwych jak strumień, w którym widzisz własne odbicie, momentach oddechu, gdy stoisz pośród jasnych zbóż...
OdpowiedzUsuńPiękne to "marzę". A ja marznę dziś pośród zgiełku nieprawdziwych samochodów. I tylko klaksony przywołują mnie do porządku.
OdpowiedzUsuńChcę do jasnych zbóż, do chwil tak prawdziwych jak strumienie powyżej...